Przebicie opony zdarzyć się może każdemu. Stan dróg w Poznaniu jak i pozostałych polskich miastach sprzyja tego rodzaju uszkodzeniom. Kiedy auto zaczyna nagle ciągnąć w jedną stronę, a z za szyby słychać charakterystyczny dźwięk, to jasny znak, że trzeba się zatrzymać i sprawdzić co przytrafiło się naszemu ogumieniu. Aby ruszyć dalej w podróż możemy wykorzystać to, co planując (lub nie) na taką okoliczność, włożyliśmy do bagażnika. W skrajnych wypadkach będzie trzeba zadzwonić po pomoc drogową. Właśnie na wypadek takich zdarzeń warto się głębiej zastanowić, co chcemy zawsze zabierać w trasę – koło dojazdowe, oponę zapasową czy zestaw naprawczy.
Koło dojazdowe to rodzaj zapasowego koła, które stosuje się w momencie przebicia samej opony na drodze lub uszkodzeniu całego koła, czyli felgi z oponą. Różnic między kołem dojazdowym, a zapasowym jest wiele zaczynając na budowie i ograniczeniach, a na cenie kończąc. Przedstawiamy kilka z nich.
Koła dojazdowe posiadają specjalne oznaczenia m.in. maksymalną dopuszczalną prędkość na drodze
Zacznijmy od budowy. Opona w kole dojazdowym jest węższa i ma umożliwić wyłącznie dojazd do najbliższego zakładu wulkanizacyjnego. W związku z tym ten typ ogumienia ma szereg ograniczeń dotyczących m.in ilości kilometrów, które można na niej pokonać czy prędkości maksymalnej. Koło dojazdowe nie nadaje się, w przeciwieństwie do klasycznej opony zapasowej, do pokonywania większych odległości. Nie mniej posiada wiele innych zalet, które sprawiają, ze jest szeroko wykorzystywana przez kierujących auta.
Koło dojazdowe to często wybierana opcja na wypadek przebicia opony przede wszystkim ze względu na niewielkie rozmiary. Co jeszcze sprawia, że kierowcy zabierają je ze sobą?
Teoretycznie nie ma ograniczeń dystansowych ani czasowych. Nie mniej trzeba pamiętać, że opona dojazdowa nie ma tak dobrych parametrów jak zwykła opona. W związku z tym, wystarczą tylko niewielkie, niesprzyjające warunki atmosferyczne i prowadzenia auta może być dużo trudniejsze niż na normalnym ogumieniem. Również maksymalna prędkość dla kół dojazdowych, wynosząca 50 – 80 km/h, uniemożliwia ich użytkowanie przez dłuższy czas – chociażby wjazd na drogę szybkiego ruchu, czy wyprzedzanie stają się problematyczne.
Koła dojazdowe zabezpiecza się przed umieszczeniem w bagażniku materiałowym pokrowcem
Koło dojazdowe można łatwo dopasować stosując jeden z wielu kalkulatorów dostępnych w sieci. Jeśli wolimy się upewnić, warto dodatkowo dopytać wulkanizatora.
Ciśnienie w kole dojazdowym powinno wynosić około 60 psi czyli 4,2 Bara. Wartość ta powinna być również podana razem z maksymalną prędkością oraz innymi oznaczeniami na samym kole.
Trzeba pamiętać, że koło dojazdowe ma pogorszone parametry jezdne – wydłużoną długość hamowania oraz słabszą przyczepność. Prędkość jazdy na kole dojazdowym zależy od marki, jakości czy bieżnika i waha się pomiędzy 50 – 80 km/h. O dokładnej dopuszczalnej prędkości informuje zwykle żółta, dobrze widoczna nalepka na feldze.
Odpowiedniejsze pytanie brzmiałoby „koło dojazdowe czy zapasowe”. Zestaw naprawczy jak sama nazwa wskazuje ma umożliwić tymczasową naprawę przebitej opony, tak żeby dotrzeć do zakładu wulkanizacyjnego. Warto mieć go zawsze w aucie, niezależnie czy mamy koło dojazdowe czy klasyczną „zapasówkę”. Nie mniej wystarczy nieco większa dziura i tego typu sprzęt staje się bezużyteczny, a my uziemieni. Kolo dojazdowe (albo zapasowe) natomiast to gwarancja, że możemy jechać dalej.
Koło zapasowe, aż do początku lat 80 ubiegłego wieku, było gwarancją ponownego ruszenia w podróż nawet po złożonym uszkodzeniu opony. Nie było też zbytniej alternatywy, ponieważ podręczne zestawy naprawcze praktycznie nie istniały. Nawet pojawienie się koła dojazdowego, będącego w uproszczeniu minimalizacją technologii, nie zmieniło faktu, że klasyczna “zapasówla” jest nadal najpowszechniejszym i najbardziej sprawdzonym sposobem zabezpieczenia się przed długotrwałym postojem na poboczu drogi. Dlaczego? Ponieważ, przynajmniej w teorii, oponę zapasową wystarczy po prostu zamontować i od razu można cieszyć się w pełni sprawnym autem. Jednym słowem umożliwia dalszą jazdę bez przymusowego postoju u wulkanizatora. Do zalet kół zapasowych należy także brak ograniczeń prędkościowych, występujących w przypadku „dojazdówek” czy w oponach po użyciu zestawów naprawczych. Nie wszystko jednak złoto co się świeci i nie inaczej jest w przypadku „zapasówek”.
Koło zapasowe to wciąż najbardziej popularna forma zabezpieczenia się na wypadek uszkodzenia opony
Z kołem zapasowym jest jak z każdym ogumieniem, z czego zdają sobie sprawę zwłaszcza Panowie – przypominamy sobie o nim dopiero w sytuacjach podbramkowych. W przypadku kół zapasowych istnieje ryzyko, że po latach leżakowanie na dnie bagażnika, guma z której jest wykonana „zapasówka” nie będzie nadawała się do użycia. Możliwe również, że ciśnienie w oponie będzie niewystarczające i staniemy jedynie przed możliwością wymiany przebitej gumy na inną – sflaczałą. Lepiej żebyśmy mieli wtedy chociażby kompresor, ponieważ w przeciwnym wypadku nic nie zyskamy.
Innym problemem jest bieżnik, a dokładniej jego kształt i stan zużycia. Rzadko kiedy opona zapasowa ma ten sam rodzaj bieżnika co pozostałe zamontowane opony, a jeszcze rzadziej podobny do nich stan zużycia. Sprawia to, że wraz z wymianą koła na zapas, samochód znacznie traci na właściwościach jezdnych.
Zapasowe koło najlepiej instalować na osi nie napędzanej . Zabezpiecza to przed uszkodzeniem przeniesienia napędu auta, ponieważ często “zapasówki” mają inny obwód niż pozostałe ogumienie.
Wybierając koło zapasowe warto pamiętać, że opona nawet nie używana starzeje się. W związku z tym warto kontrolować wiek „zapasówki” tak żeby w kryzysowym momencie nie okazała się bezużyteczna. Przy wyborze warto kierować się renomą marki, nie oszczędzając na jakości, ponieważ może nas to w przyszłości obciążyć jeszcze większymi wydatkami, chociażby na lawetę.
Naszym zdaniem nie należy brać pod uwagę zestawu naprawczego jako alternatywy dla koła dojazdowego lub klasycznej „zapasówki”. Jego zastosowanie jest mocno ograniczone. To rozwiązanie sprawdzi się natomiast w przypadku drobnych uszkodzeń. Może nam to oszczędzić czas i trud potrzebny do zmiany koła, dlatego zawsze warto mieć tego rodzaju sprzęt w bagażniku.
Podręczny zestaw naprawczy przyda się niezależnie od tego czy wybierzemy koło dojazdowe czy klasyczne
Standardowy zestaw naprawczy koła składa się z małego kompresora zasilanego z gniazda 12 V zapalniczki samochodowej oraz specjalnego płynu uszczelniającego. Dzięki małym rozmiarom zestaw zmieści się nawet w samochodowym schowku
Po podłączeniu zasilacza kompresora do gniazda zapalniczki, wylotu do opony i wlotu do pojemnika z płynem uszczelniającym uruchamiamy całe urządzenie. Kompresor wtłacza uszczelniacz do środka opony, a ten łata powstałą dziurę od wewnątrz równocześnie napełniając oponę powietrzem. Dzięki temu możliwa jest dalsza jazda przez kilkanaście kilometrów – aż do najbliższego serwisu wulkanizacyjnego.
Jeszcze do niedawna standardowy zestaw naprawczy nie posiadał tak zaawansowanych narzędzi jak kompresor. W przypadku kiedy mamy do czynienia ze starszym zestawem naprawczym, możemy być zmuszeni do przeprowadzenia bardziej “oldschoolowego” zabiegu – kołkowania opony. Ta metoda łatania polega na fizycznym zatkaniu nieszczelności specjalnym kołkiem do naprawy opon. Kołek wkręca się w środek dziury, aż zacznie przylegać do gumy i wypełniać nieszczelność. kołkowanie opony można zastosować tylko w sytuacji kiedy oponę przebił gwóźdź lub śruba, a do uszkodzenia doszło pod kątem prostym.
Przede wszystkim zestaw naprawczy do opon umożliwia naprawę tylko niewielkich dziur. Przyjmuje się że maksymalna wielkość nieszczelności wynosi 6mm. Problemem jest również niewielka skuteczność w niskich temperaturach i niemożliwość naprawy uszkodzeń na boku opony. Nie bez znaczenia jest również późniejszy koszt naprawy koła. Stawki za oczyszczenie wnętrza opony z pianki uszczelniającej są dość wysokie, ze względu na czasochłonność całego procesu. Na załatanej w ten sposób oponie można przejechać do 50 km.
Inną formą zestawu naprawczego jest tzw. opona w sprayu. Ta metoda działa podobnie do standardowego zestawu naprawczego, nie wykorzystuje jednak kompresora. Zamiast tego do uszkodzonej opony trafia inny rodzaj preparatu uszczelniającego w formie sprayu. Następnie Po powolnym ruszeniu samochodu, w środku opony wytwarza się gaz, który napełnia oponę. Równocześnie pianka uszczelnia dziur analogicznie jak ma to miejsce w przypadku zestawu naprawczego. To rozwiązanie ma więcej wad od zestawu naprawczego do opon, nie mniej umożliwia przejechanie kilkunastu kilometrów.
Z doświadczenia PROserwis wynika, że wielu naszych klientów decyduje się na wożenie kół dojazdowych zamiast klasycznych „zapasówek”. Przyczyn jest wiele, zwykle wiąże się to z niskimi kosztami takiego rozwiązania. Spory odsetek serwisowanych u nas aut posiada również zamontowane w bagażniku butle instalacji gazowej. To rozwiązanie wymaga zastosowania kół dojazdowych, ze względu na ich atrakcyjny rozmiar. My również zalecamy tego typu rozwiązanie ograniczenia dodatkowych kosztów eksploatacji auta.
3 Komentarze
Gdzie dokładnie mogę sprawdzić czy koło dojazdowe będzie pasować?
Sprawdź na kalkulatorze zamienników opon jaki inny rozmiar będzie pasować do Twojego auta np, tutaj http://podrogach.pl/zamienniki-opon-kalkulator-opon/
Czy koło dojazdowe 18-letnie, nigdy nie użyte, ma jeszcze jakąś wartość?