Historia wulkanizacji jest tak długa jak historia opon. W końcu nie ma jednego bez drugiego. To również dzieje ludzi, którzy od momentu wytoczenia się pierwszej opony z zakładów oponiarskich postanowili poświecić swoje życie ogumieniu. Mowa oczywiście wulkanizatorach. Kim są, co robią czy wolą pracować u kogoś czy we własnym zakładzie wulkanizacyjnym?
Michelin był jednym z ojców współczesnej opony
Koło zostało odkryte kilka tysięcy lat temu. Od tamtego czasu wytwarzano je z różnorodnych materiałów od kamienia przez drewno na metalu kończąc. Historia opony jest jednak o wiele krótsza i sięga roku 1839. Właśnie wtedy anglik Charles Goodyear wynalazł proces obróbki cieplnej kauczuku – wulkanizacji, który zapoczątkował powstanie pełnoprawnej opony samochodowej. Dzieje wulkanizacji pamiętają jednak więcej wybitnych nazwisk, które do dziś utożsamia się z oponiarskimi potentatami. Oto kilka z odkryć pisujących się w historię opon i wulkanizacji:
Kolejne lata to coraz szybszy rozwój rozwiązań oponiarskich z dziedziny materiałów. Tutaj prym zaczynają wieść przedsiębiorstwa założone przez wulkanizatów pionierów. Takie marki jak opony Michelin, Goodyear czy Dunlop istnieją do dziś. Do najważniejszych odkryć w historii opon i wulkanizacji już w XX wieku można zaliczyć:
Dalsze lata przyniosły udoskonalenia stosowanych już technologii i materiałów. Same opony znacznie sienie zmieniły.
„Wulkanizacja opon” to hasło pojawiającej się na szyldach praktycznie w każdej miejscowości. Sprawia to, że jest postrzegana jak coś swojskiego i prostego. Jak jednak widać po historii opon jest to proces o długiej tradycji. Wulkanizacja opon może opisywać proces wytwarzania opony samochodowej poprzez zastosowanie różnego rodzaju technologii obróbki polimerów. Dla przeciętnego Kowalskiego „wulkanizacja” to jednak po prostu naprawa uszkodzonych opon.
Wulkanizator to specjalista od wulkanizacji czyli naprawy opon. Nie jest to zawód zdobywany na studiach czy uczelniach wyższych. Wulkanizacja to fach rzemieślniczy, którego najłatwiej nauczyć się „z dziada pradziada” lub kończąc płatny kurs wulkanizacyjny. Zawód wulkanizatora wybierają również często absolwenci szkół samochodowych i techników mechanicznych.
Kandydat na wulkanizatora oprócz ukończonej szkoły lub kursów wulkanizacyjnych musi posiadać odpowiednie zdolności manualne, wytrzymałość fizyczną oraz odporność na monotonnie. Wulkanizacja jest bowiem ciężką fizyczną harówką. Dziennie kręgosłup wulkanizatora przyjmuje tony obciążenia w postaci opon, natomiast usługi wulkanizacyjne często sprowadzają się do wykonywania w kółko, minuta po minucie, podobnych czynności. O ile wszystkiego można nauczyć się doświadczeniem lub szkoleniami, o tyle żadne kursy wulkanizacyjne nie przygotują przyszłego wulkanizatora na monotonie dnia codziennego, przez którą często dochodzi do wypadków w serwisach opon.
Wulkanizator to popularny zawód w dużych i małych miastach
Środowiskiem pracy wulkanizatora jest warsztat samochodowy, stacja obsługi pojazdów lub dedykowany serwis wulkanizacyjny. Do obowiązków wulkanizatora należy serwisowanie opon czyli wszystkie czynności związane z doprowadzeniem ich do pełnej użyteczności. Takimi zabiegami są np.:
Ciężka fizyczna praca w połączeniu z monotonią i stycznością ze środkami chemicznymi sprawia, że wulkanizator to praca dla twardzieli.
Wulkanizacja to wciąż dochodowy i stabilny biznes. Nawet w niewielkich miejscowościach zakład wulkanizacyjny może na siebie spokojnie zarobić. Nie mniej jest to interes sezonowy, która największe przychody generuje na początku wiosny i zimy, kiedy kierowcy tłumnie ustawiają się w kolejki do wymiany opon. Serwis i przechowalnia kół potrafią w takich momentach zarobić na cały rok działalności.
Właśnie w związku z okresowym charakterem pracy, wulkanizatorzy dywersyfikują dochody w ciągu całego roku poprzez wprowadzanie do oferty dodatkowych usług jak np. serwis klimatyzacji samochodowej, wymiana olejów czy usługi renowacji felg.
Każdy wulkanizator staje w pewnym momencie swojej kariery na rozdrożu – otworzyć swój zakład wulkanizacyjny czy pracować na umowę. O ile wulkanizacja na etacie to gwarancja zatrudnienia, o tyle zarobki przy tak ciężkiej pracy są raczej skromne. Trudno też o rozwój zawodowy i przeskoczenie pewnego punktu. Wszak mimo wszystko wulkanizacja nie jest fachem, wymagającym ciągłego doszkalania, specjalistycznych kursów i inwestycji w pracownika. Jedyną drogą kariery staje się więc własna działalność gospodarcza i otworzenie swojego zakładu wulkanizacyjnego.
Taka decyzja również wiąże się z trudnymi decyzjami, ponieważ często bardziej opłacalne jest działanie pod jedną z popularnych marek na zasadzie franczyzy niż w zakładzie o własnym brandzie. Czego jednak potrzeba wulkanizatorowi do założenia pierwszego samodzielnego serwisu opon?
Ciężko wyobrazić sobie zakład wulkanizacyjny nieposiadający wyważarki kół
Sprzęt wulkanizacyjny, używany czy nowy, to zawsze spore koszty, które musi ponieść właściciel serwisu na początku działalności. O ile warsztat może rozpocząć działanie bez niektórych maszyn, o tyle są takie maszyny wulkanizacyjne bez, których nie można o tym myśleć. Sprzęt wulkanizacyjny niezbędny w każdym serwisie opon to:
To tylko absolutne minimum, jeśli chodzi o sprzęt wulkanizacyjny, bez którego żaden zakład nie powinien startować.
Żadna firma nie może funkcjonować bez odpowiednich pracowników. Nie inaczej jest z serwisem opon. Wulkanizacja to praca zespołowa wymagająca odpowiedniej drużyny. Jeden wulkanizator nie jest w stanie bezpiecznie i sprawnie przeprowadzić wymianę opon. Potrzeba do tego co najmniej 2 osób.
Podpisanie umów z dostawcami opon, hurtowniami wulkanizacyjnymi czy producentami to szansa na wzrost konkurencyjności. Dla przykładu współpracując z producentem opon jako dystrybutor jego produktów zyskujemy renomę, a tym samym nowych klientów.
Bez wątpienia własna wulkanizacja to opłacalny biznes, ale musi być prowadzony z głową. Posiadając jedno stanowisko trudno spodziewać się kokosów, wszak nawet przy całej drużynie wulkanizatorów jest próg dochodu którego nie przekroczymy. Warto inwestować w nowe stanowiska i sprzęt przyspieszający cała procedurę – to z wymiany opon właściciel zakładu wulkanizacyjnego czerpie największe korzyści. Trzeba też pamiętać o urozmaiceniu oferty, tak żeby pieniądze płynęły nie tylko dwa razy w roku. Letni serwis klimatyzacji czy całoroczne malowanie felg stalowych mogą podreperować dochody firmy w okresie „wulkanizacyjnej Bessy”.
2 Komentarze
Zarobki wulkanizatora nie są takie niskie – zwłaszcza w sezonie -natomiast faktycznie robota ciężka
Warto wspomnieć ile zarabia wulkanizator w sezonie, a ile w martwym okresie…