Koło zapasowe jest jednym z elementów wyposażenia samochodów, które jest często zapominane. Dzieje się tak, ponieważ coraz rzadziej zdarzają się sytuacje powiązane z przebiciem opony. Gdy jednak do takiej sytuacji dojdzie, zaczynamy dopiero szukać ratunku w postaci dojazdówki. Co trzeba wiedzieć o kole dojazdowym oraz czy każdy pojazd posiada zapas? Jak się zachować gdy złapiemy gumę? Co warto wiedzieć o jeździe na zapasie? To są pytania, na które postaramy się odpowiedzieć.
Na pierwszy rzut oka, pytanie wydaje się dziwne. Jak kierowca może nie wiedzieć czy jego samochód posiada koło zapasowe? Otóż może. Coraz więcej nowych aut nie posiada koła dojazdowego. Zamiast tego, producenci samochodów dają do swoich produktów zestawy naprawcze. Jeżeli nasze auto jest wyposażone w koło zapasowe, to zazwyczaj dlatego że wybraliśmy sobie taką opcję. Zapasówka jest elementem, który swoje waży oraz zabiera sporo miejsca, dlatego producenci starają się jej pozbyć. Brak dodatkowej masy to niższe spalanie, przez co w broszurze promocyjnej dany pojazd można podać najniższe wartości spalania. Jak jednak sprawdzić, czy nasze auto jest wyposażone w koło dojazdowe? Koło zazwyczaj jest umieszczane na dnie bagażnika. Oznacza to, że aby się do niego dostać należy wyjąć dywanik z bagażnika. Następnie powinniśmy zobaczyć pokrywę wzmacniającą dno, którą powinniśmy zdjąć. Pod tą pokrywą powinno być koło zapasowe. Jeżeli nie ma tam koła, to powinien tam być zestaw naprawczy do opon, w postaci dużej puszki z zestawem końcówek do pompowania opon. Bardzo rzadko się zdarza, że koło zapasowe jest z przodu samochodu w przestrzeni bagażowej przedniej. Takie sytuacje występują w pojazdach z silnikiem umieszczonym z tyłu, jak np. w Porsche.
Na zdjęciu: Koło dojazdowe
Wystarczy zadać jedno pytanie, by większość kierowców zapomniała języka w buzi. Jakie powinno być ciśnienie powietrza w oponie dojazdowej? Kiedy sprawdzaliście ciśnienie w dojazdówce? Niby łatwe pytania, ale z własnego doświadczenia wiem, że ciśnienie w oponie dojazdowej sprawdziłem dopiero gdy była mi potrzebna. Dlatego, przed okresem wakacyjnym, warto wyjąć zapas i sprawdzić ciśnienie. Jest to czynność która zajmie nam 10 minut, a w razie awarii na trasie, zaoszczędzi nam nerwów i stresu. Pytanie, które zmiata kierowców, brzmi: jakie powinno być ciśnienie w dojazdówce? Praktycznie żaden kierowca tego nie wie. Otóż, prawidłowym ciśnieniem w oponie dojazdowej jest od 4 bar do 4.5 bar (60-65 PSI). Tak wysokie ciśnienie jest niezbędne do poprawnej pracy opony, co wynika z samego kształtu opony oraz jej wysokości. Opony dojazdowe są bardzo niskoprofilowe, przez co gorzej reagują na nierówności. Aby to skompensować, opony te pompuje się do wyżej wymienionych wartości.
Prędkość maksymalna, z jaką można bezpiecznie podróżować mając założone koło dojazdowe wynosi zazwyczaj 80 km/h. Warto tutaj nadmienić, że prędkość ta powinna być dostosowana do ciśnienia w dojazdówce oraz do samego wieku opony. Gdybym miał teraz założyć dojazdówkę do swojego 20 letniego gruza, to ta opona mogłaby strzelić już przy 70km/h. Kolejnym punktem, o którym warto przypomnieć jest zdolność do odprowadzania wody. Koła dojazdowe mają bardzo płytki bieżnik, przez co jazda na takim kole w deszczu może być ekstremalnym przeżyciem. Prędkość maksymalna podana na oponie może być osiągana tylko i wyłącznie na suchej drodze. Na mokrej? Nie polecam.
Ciekawym aspektem, o którym mało kto wie, jest fakt, że dojazdówkę powinno się zakładać tylko na przednią oś. Dlaczego? Już spieszę z wyjaśnieniami. Każdy pojazd został zaprojektowany tak, aby przyjmować siłę uderzeniową przodem. Nie bokiem, nie tyłem. PRZODEM. Dlatego, jeśli przebijemy tylne koło, to powinniśmy je wymienić na jedno z przednich kół, a następnie założyć dojazdówkę na przód. Działania te mają na celu uchronić kierowcę przed poślizgiem tylnej osi, który jest dużo bardziej niebezpieczny od uślizgu przodu pojazdu. Jeżeli przód auta straci przyczepność, to pojedzemy na wprost. Oznacza to, uderzenie strefą zgniotu w przeszkodę. Jeżeli założymy dojazdówkę na tył, spowodujemy niestabilność tylnej osi, która może doprowadzić do poślizgu tyłu pojazdu. Poślizg ten jest skrajnie niebezpieczny, ponieważ w razie ewentualnego uderzenia w przeszkodę, uderzymy bokiem pojazdu. Lepiej mieć dłuższą drogę hamowania i stabilny pojazd, niż krótszą drogę hamowania, i brak możliwości skorzystania z niej. Co ciekawe, założenie dojazdu na tylną oś może spowodować utratę kontroli nawet w autach z nowoczesnym systemem ESP.
Koła dojazdowe, po założeniu, mogą powodować konflikt w systemie ABS, a także wyświetlać błędy związane z błędnym ciśnieniem powietrza w oponie. Oprócz takich problemów, możliwe jest zapalenie się kontrolki ESP. Masa błędów może spowodować sztuczne odcięcie mocy z silnika, zależnie od stopnia zaawansowania pojazdu.